Mam niesamowitą frajdę. Mimo, że po mnie ogólnie schudnięcia nie widać, to czuję schudnięcie po ciuchach. Zupełnie inaczej leżą. Luźniej, swobodniej. Szkoda tylko że biust maleje i żałuję, że nie zmierzyłam się na początku odchudzania. Forumowiczki są mierzone przez dietetyczkę na bieżąco. Ja nie. Trudno..
Zmieniłam stosunek do jedzenia, już nie wariuję ale spokojnie rozplanowuję, czerpię przyjemność z gotowania, zakupy są przemyślane i oszczędne. Każdy posiłek smakuje jak ambrozja. Myślałam że znudzę się, gdy każdy dzień na podobnych zasadach będzie wyglądał podobnie, ale nie! Jest ekstra. Ratują tez mnie dni uderzeniowe.
Wczoraj byłam na zajęciach zdrowy kręgosłup. Nie spaliłam kalorii, bo ćwiczenia spokojne ale super! polecam każdemu. Kalorie spalę kiedy indziej.
Za dokładnie 35 dni chciałabym wyglądać na tyle atrakcyjnie, by na plaży się miło smażyć!
Przestawiam tu subiektywne wrażenia związane z odchudzaniem, również dawno temu z Naturhouse. Zachęciły mnie sukcesy innych. Teraz staram się po prostu zdrowo odżywiać, ze względu na genetyczne skłonności cholesterolowe. Przedstawione przepisy i zdjęcia są wykonane własnoręcznie przeze mnie. Zapraszam do lektury i podzielenia się swoimi doświadczeniami.
Złota myśl
"Nie każdy musi być chudy, najważniejsza jest akceptacja siebie, lecz niech nie będzie sztuczna oraz niech nie będzie pretekstem do zaniedbania zdrowia i powielania złych nawyków"
"Nie każdy musi być chudy, najważniejsza jest akceptacja siebie, lecz niech nie będzie sztuczna oraz niech nie będzie pretekstem do zaniedbania zdrowia i powielania złych nawyków"
czwartek, 14 czerwca 2012
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz