Żółciutkooooooooo. Żółciutko jak na słońcu, gorąco jak w piekle.
Ludzie na diecie, kurczaka mają po dziurki w nosie. Trzeba urozmaicać sobie obiadki. Dziś kurzy biust po indyjsku. Zwłaszcza, że dziś jest dzień łapania za cycuszki :) Zatem biust w dłoń!
Porcja na 2 dni.
Piersi kurze lub indycze (do 400 g)
Czosnek
Curry/Kurkuma
Chilli
Sól i pieprz
Pierś kroimy, przyprawiamy i zostawiamy na noc. Potem smażymy. Można dodać na koniec trochę wody i jogurtu, zrobi się sos. Ewentualnie jeszcze go doprawiamy. Podajemy na kapuście pekińskiej.
Przestawiam tu subiektywne wrażenia związane z odchudzaniem, również dawno temu z Naturhouse. Zachęciły mnie sukcesy innych. Teraz staram się po prostu zdrowo odżywiać, ze względu na genetyczne skłonności cholesterolowe. Przedstawione przepisy i zdjęcia są wykonane własnoręcznie przeze mnie. Zapraszam do lektury i podzielenia się swoimi doświadczeniami.
Złota myśl
"Nie każdy musi być chudy, najważniejsza jest akceptacja siebie, lecz niech nie będzie sztuczna oraz niech nie będzie pretekstem do zaniedbania zdrowia i powielania złych nawyków"
"Nie każdy musi być chudy, najważniejsza jest akceptacja siebie, lecz niech nie będzie sztuczna oraz niech nie będzie pretekstem do zaniedbania zdrowia i powielania złych nawyków"
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Uwielbiam indyjskie dania, ja bym zjadła odchudzone Tikka Masala :)
OdpowiedzUsuńaaaaaaaaa kombinować można! To najprostsza wersja dla osób które mają choć te dwie indyjskie przyprawy w domu.. albo o.. kurkumę ;)
OdpowiedzUsuń