Dziś nie pierwszy raz byłam zaskoczona wspaniałością dietetycznego jedzenia. Ktoś by pomyślał, że zwariowałam. A NIE! Nie zwariowałam.
Kiedy jadłam co popadnie, przyjemność i zadowolenie pojawiało się w chwili zatopienia zębów w jagodziance z bitą śmietaną, czekoladzie, daniu obiadowym z sosikiem, frytkach i kurczaku w panierce... Kwintesencja grubego apetytu. Tłuszcz i cukier!
Podobnie myślą wszystkie grubasy. Gdyby nie czerpali z tego przyjemności nie byliby grubasami.
Grubasek jako Uzależniony o Diecie czyli Odwyku myśli w kategoriach straty. Że tych pyszności kalorycznych jeść nie będzie mógł, że te smażeniny, słodkości, mączne pyszności ktoś zabierze, a to przecież one dają poczucie przyjemności. Ale przecież człowiek po to rozum ma, by sobie znaleźć sposób na te poczucie straty. Dieta to zmiana na stałe w celu zmiany swojego życia. Zamian na coś lepszego!, a nie gorszego! Dobra dieta to dobre jedzenie, nie tylko w sensie odżywczym. Ma też smakować! Wtedy wszystko gra i sukces jest łatwiejszy do osiągnięcia. A jeśli nawet coś bardziej kalorycznego się zje, to nic. Ważne by trochę, a nie wielkie porcje. Potem można więcej pospacerować czy pojeździć na rowerze.. Ja mam więcej energii odkąd mniej jem. Sama się sobie dziwię, ale bardzo mnie to cieszy.
Dotychczasowe poczucie smaku można zweryfikować. Nauczyć się nowych. Ja nauczyłam się pić herbatę i kawę bez cukru. Wiele lat prałam sobie mózg, że nie lubię chipsów, przekąsek, mącznych placków i pierogów. Na tyle skutecznie, że teraz mi ich nie brakuje, a jeśli nawet to znajduję do nich alternatywę.
I dziś ja po raz kolejny znalazłam sposób na zadowolenie bez zbędnych kalorii. Może to nie bardzo danie NH, ale zdrowe. Owsianka z mlekiem i malinami. Myślałam, że odlecę! Ta na zdjęciu niestety z torebki, jako szybka opcja w pracy, ale w domu robić będę samodzielnie. 3 łyżki płatków owsianych (nie błyskawicznych) zalanych gorącym mlekiem, plus troszkę słodziku oraz kilka suszonych owoców oraz świeżych owoców. Ambrozja!
Grubasek na odwyku uczy się doceniać inne smaki. Wtedy jest bardzo zaskoczony, kiedy coś zdrowego jest też pyszne! I o to chodzi!
Przestawiam tu subiektywne wrażenia związane z odchudzaniem, również dawno temu z Naturhouse. Zachęciły mnie sukcesy innych. Teraz staram się po prostu zdrowo odżywiać, ze względu na genetyczne skłonności cholesterolowe. Przedstawione przepisy i zdjęcia są wykonane własnoręcznie przeze mnie. Zapraszam do lektury i podzielenia się swoimi doświadczeniami.
Złota myśl
"Nie każdy musi być chudy, najważniejsza jest akceptacja siebie, lecz niech nie będzie sztuczna oraz niech nie będzie pretekstem do zaniedbania zdrowia i powielania złych nawyków"
"Nie każdy musi być chudy, najważniejsza jest akceptacja siebie, lecz niech nie będzie sztuczna oraz niech nie będzie pretekstem do zaniedbania zdrowia i powielania złych nawyków"
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)

Właśnie zaczynam mój drugi tydzień na diecie NH. Muszę przyznać, że bardzo doceniam posiłki, które jem. Cały dzień czekam na obiad, czy kolację i rozkoszuję się tymi posiłkami jak mogę :) Kiedyś nie zwracałam na to uwagi, tylko po prostu jadłam :)
OdpowiedzUsuńJa po paru tygodniach właśnie tym bardziej. Wiadomo, że kuszą niektóre rzeczy, ale co z oczu to z serca, przed oczami tylko cel! sałatki, surówki, potrawy zyskują nowe oblicze jak się jest na diecie :)
OdpowiedzUsuń